English

Wołga, Wołga reż. Paweł Łabazow, Andriej SilwestrowWołga, Wołga reż. Paweł Łabazow, Andriej Silwestrow
Ciekawostki z przestrzeni NH
08 lipca 2013
Inny portret Rosji. Rozmowa z Janem Topolskim

Niezależne kino rosyjskie, odmienne od oficjalnego obiegu, do tej pory nie było w Polsce pokazywane - mówi Jan Topolski, krytyk filmowy i muzyczny, kurator sekcji "Równolegle kino Rosji". Publikujemy rozmowę z "Gazety Wyborczej Wrocław" (4.07.2013)

Magda Podsiadły: "Równoległe kino Rosji" - co to znaczy?

Jan Topolski: Uznaliśmy, że nie ma sensu robić w Polsce kolejnego przeglądu o kinie Rosji, zwłaszcza że mamy już ogólnopolski Festiwal Filmów Rosyjskich "Sputnik nad Polską", a filmy Szachnazarowa, Bałabanowa czy Łungina wchodziły do normalnej kinowej dystrybucji. Poszukiwania do naszej tegorocznej festiwalowej sekcji "Równoległe kino Rosji" zainspirowane zostały pokazywanym w ubiegłym roku na Nowych Horyzontach filmem Siergieja Łobana Chapiteau Show.

Łoban działa w bardzo ciekawej przestrzeni kina rosyjskiego - to szara strefa, ani kino mainstreamu, ani art house'owe, ale bez wątpienia kino niezależne. Autorami są często kolektywy, filmy są niskobudżetowe, na pograniczu wideo-art, kina muzycznego, skeczu, kabaretu, filmu polityczno-historycznego.

Pojechał pan w podróż, by poznać twórców na miejscu?

- Pojechałem do Moskwy i nawiązałem cenne kontakty. Bardzo ważna była też pomoc Jewgienija Gusiatinskiego, który programuje dla festiwalu filmowego w Rotterdamie oraz dla głównego festiwalu filmu rosyjskiego Kinotawr w Soczi, i Borysa Nielepo współpracującego z festiwalem w Locarno. Filmy odkrywałem też dzięki niebywałemu dobrodziejstwu rosyjskiego internetu.

W sekcji rosyjskiej znajdzie się aż 20 tytułów. Czy rzeczywiście zobaczymy kino Rosji, jakiego nie znamy?

- To kino odmienne od tego, co w kinowym i festiwalowym obiegu. Do tej pory w Polsce niepokazywane.

Na przykład filmy grupy Cine Fantom. To od nich pochodzi nasza tytułowa nazwa dla sekcji. Estetyka ich filmów naznaczona jest kiczem, komponują w skeczowej stylistyce, aktorzy grają u nich groteskowo, rodem z teatru absurdu. Twórcy produkują chałupniczo dekoracje, dziwaczne kostiumy. Widać to wyraźnie choćby w debiucie Siergieja Łobana Pył.

Z kolei kolektyw NOM, który także koncertuje, realizuje filmy na pograniczu teatru, kina i musicalu. Zobaczymy to w Pasiece. Skrót nazwy kolektywu można rozszyfrować jako Nieformalny Związek Młodzieży, wówczas zbiorczą etykietę na wszystkie niepokorne zespoły muzyczne. Ale krąży też inna wersja, świadcząca o ich poczuciu humoru: Niscy Odrażający Mężczyźni. NOM w iście montypythonowskim stylu realizuje skecze, w których rozbrzmiewają ludowe pieśni, punk, progresywny rock z lat 70. i 80. Świetnie te czasy opisuje Konstanty Usenko w książce Oczami radzieckiej zabawki.

Rosyjskie filmy niezależne pokazują mocny związek z równie niepokorną muzyką. Na przykład film Renaty Litwinowej Ostatnia bajka Rity.

- To debiut reżyserski znanej aktorki, kino niestandardowe, oniryczne, z muzyką gwiazdy rocka alternatywnego Zemfiry, z którą Litwinowa współpracuje od wielu lat. Z kolei Siergiej Łoban współpracuje z Piotrem Mamonowem, aktorem i muzykiem, legendą sowieckiego undergroundu. Mamonowbył fron-tmanem kapeli Zwuki Mu, pierwszego niezależnego moskiewskiego zespołu rockowego, ale i performerskiego. Jako aktor zagrał główne role u Pawła Łungina w Wyspie i w Carze (Iwan Groźny).

A cóż to jest nekrorealizm, do którego przynależy Jewgienij Jufit?

- Nurt turpistyczny, epatowanie brzydotą, ale mocno wykpioną. Jufit był autorem teledysków zespołów z lat 70. i 80. Pokazywany na Nowych Horyzontach jego mockument Dwunożność to już trochę inne klimaty, ale nadal Jufit kpi z historii. To rzecz o tajnych radzieckich eksperymentach naukowych, genetycznych manipulacjach, krzyżowaniu ludzi z małpami.

W nurcie niezależnym bardzo dużo jest filmów rozliczających się z przeszłością, z komunistycznymi mitami, wszystkie są niepoprawne politycznie. Jak Włodzimierz Wielki Aleksięja Kowalczuka, który sięga po historię odległą, do czasów potężnego cara zdobywcy zwanego Pięknym Słoneczkiem. Oczywiście rozprawa z przeszłością jest niekonwencjonalna. Bohaterowie filmu pojawiają się, i owszem, w strojach z epoki, ale od pasa w dół paradują w majtkach. Film miał właśnie premierę na festiwalu filmowym w Moskwie.

Albo Wołga, Wołga nawiązująca do kultowej radzieckiej komedii Grigorija Aleksandrowa. Twarz aktorki Łubów Orłowęj podmieniona zostaje na twarz znanego w moskiewskim środowisku artystycznym performera Vlada Monroe. Artysta wcześniej odgrywa sceny Łubów przed kamerą, a potem jego twarz wklejona zostaje w ciało aktorki w celowo amatorski sposób. To film grupy Cine Fantom, która pokaże jeszcze Mózg i Włodzimierza Wielkiego.

Z pana opowieści wynika, że kino niezależne w Rosji nie jest głosem wyłącznie młodego pokolenia.

- Tak, nąjstarsi twórcy z kolektywu NOM czy Jewgienij Jufit działali już w realiach późnego, rozpadającego się ZSRR.

Film rosyjski pojawia się także w konkursie głównym.

- Czego dawno nie było. Niebiańskie żony Łąkowych Maryjczyków Aleksieja Fiedorczenki to kontynuacja projektu w Milczących duszach. Fiedorczenko zapisuje dawne obyczaje, tradycje, mitologie, które nadal są żywe w codzienności kraju. Opowiada o różnych ludach, o mniej szościach etnicznych. Poprzedni film był o Ewenkach, ten jest o Maryjczykach, niesamowitym pogańskim narodzie. Film bazuje na podaniach Maryjczyków, które przypominają opowieści Dekameronu. Mnie to jego osobliwe kino kojarzy się też z rym, co u nas w literaturze robił Zbigniew Nienacki, który czerpał z mazurskiej mitologii, pogańskiej erotyki w takich utworach, jak Raz w roku w Skiroławkach czy Wielki las.

Sekcję uzupełnia bardzo ciekawy projekt Realnost', który można już oglądać online na stronie festiwalu.

- Ten projekt wiąże się z dwoma filmami prezentowanymi w samej sekcji: „Kocham cię" i „Nie kocham ciebie" Pawła Kostomarowa i Aleksandra Rastorgujewa. Oba są rodzajem bezpośredniego dokumentu o młodych ludziach, którym twórcy oddali kamerę, po czym zmontowali materiał, tworząc do niego dramaturgię. I to jest etap pośredni do projektu online Realnost'. Twórcy zamieszczają codziennie w portalu filmy kręcone przez mieszkańców Moskwy - w różnym wieku i z różnych grup społecznych i zawodowych. I tworzą wielki portret rosyjskiego społeczeństwa kręcony przez to społeczeństwo. Filmy te z polskim tłumaczeniem można już oglądać codziennie w portalu Nowych Horyzontów, a w trakcie realizatorzy wezmą udział w panelu dyskusyjnym.

Czy kino rosyjskie rzuciło na pana urok?

- Tak, najpierw to była wielka klasyka: Tarkowski, Paradżanow, Dowżenko. Później Bałabanow czy Fiedorczenko, który w ciekawy sposób kontynuuje twórczość Paradżanowa.

Rosyjscy filmowcy są mocno zanurzeni w kulturze, żywa jest dla nich przeszłość, czerpią z niej, krzyżują wpływy, wchodzą w niepokorny dyskurs. Nie jest to kino nostalgiczne, lecz ironiczne. I niezmiennie od lat 20. to jest naprawdę wspaniałe kino rosyjskie.

("Gazeta Wyborcza Wrocław", 4.07.2013)

Moje NH
Strona archiwalna 14. edycji (2014 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.nowehoryzonty.pl
Nawigator
Lipiec / sierpień 2014
PWŚCPSN
212223 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera
 
Kalendarium Indeks filmów Mój plan Klub Festiwalowy Arsenał
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu ›