English
Piotr Dumała
Filmy, zwiastuny
Jerzy Armata:
"Dumała w krainie snów"
Jeden z jego pierwszych filmów to animowana ekranizacja Łagodnej (1984) Fiodora Dostojewskiego. Dumała sięgnął więc, wydawać by się mogło, na tereny całkowicie niedostępne dla filmu animowanego - do wielkiej literatury psychologicznej. I odniósł pełny sukces. Ta dwunastominutowa opowieść ma w sobie o wiele więcej z prozy Dostojewskiego niż niejedna pełnometrażowa adaptacja fabularna, z Łagodną Roberta Bressona na czele. Efekt ten osiągnął dzięki zastosowaniu w filmie animowanym środków wyrazowych charakterystycznych dla kina aktorskiego (m.in. mimika twarzy, operowanie planami bliskimi, montaż wewnątrzkadrowy) w połączeniu z wyrafinowaną - nawiązującą do dawnego realistycznego malarstwa - plastyką, która często pełni tu także funkcje narracyjne.

W Łagodnej udało się Dumale uchwycić klimat prozy Dostojewskiego. Były w niej także ślady... kafkowskie. Podobnie jak w jego filmach następnych: Ścianach (1987), porażającej ekspresją, mrocznej, przepojonej - kafkowską właśnie - atmosferą osaczenia, opowieścią o człowieku i jego losie, oraz Wolności nogi (1988), surrealistyczną groteską o prawie poszczególnych części ludzkiego organizmu do... swobodnego gestu.

Filmy Dumały zachwycają oryginalnością plastyki, świetnie zespolonej z ścieżką dźwiękową, precyzją nadrobniejszego detalu, a przede wszystkim umiejętnością atrakcyjnego przeniesienia na ekran skomplikowanych treści. Jeden z krytyków nazwał go trafnie krewniakiem Kafki i Dostojewskiego. Gdyby porównać literaturę do mostu nad oceanem, w tym moście byłyby tylko dwa potężne filary, dotykające dna, głęboko wrośnięte w to dno: Dostojewski i Kafka. Inne filary nie wiadomo, czy sięgają dna. A jeśli nawet, to ledwie dotykają piasku, w każdym razie niczego nie podtrzymują - twierdzi Dumała.

I tak dochodzimy do Franza Kafki (1991), animowanego dokumentu (tak, dokumentu!) o życiu i twórczości tego genialnego pisarza. Przeczytałem w pismach Dostojewskiego fragment przypominający tak wyraźnie mój stan, gdy czuję się «nieszczęśliwy» - pisał Franz Kafka w swych Dziennikach 1910-1923.

Stąd już tylko można było wykonać skok w Zbrodnię i karę. O tej adaptacji marzył od dawna. Nawet kiedyś przełożył powieść Fiodora Dostojewskiego na komiks. Właściwie wszystkie dotychczasowe filmy traktował jako wprawki przed ekranizacją Zbrodni i kary. Łagodna nauczyła go płynnych przemian jednego obrazu w drugi, była także "przymiarką" koloru, Franz Kafka - prowadzenia akcji na wielu płaszczyznach jednocześnie. I powstał film urzekający, z jednej strony - atmosferą, z drugiej - płynnością opowiadania. Sugestywną plastykę dodatkowo wzmacnia ekspresyjna, wtopiona w obraz muzyka Janusza Hajduna. W tej adaptacji bez słów, przecież literackiego dzieła, to ona w dużym stopniu decyduje o narracyjnej przejrzystości.

  1 2 3 4  
Moje NH
Strona archiwalna 14. edycji (2014 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.nowehoryzonty.pl
Nawigator
Lipiec / sierpień 2014
PWŚCPSN
212223 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera
 
Kalendarium Indeks filmów Mój plan Klub Festiwalowy Arsenał
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu ›