English

Attenberg reż. Athina Rachel TsangariAttenberg reż. Athina Rachel Tsangari
Urszula Lipińska: Zawieszeni w sprzeczności (Grecka Nowa Fala)

Zepsuci gospodarze z „W domu” to kolejna w greckim kinie rodzina ukazana jako skrajnie dysfunkcyjna i perwersyjna jednostka społeczna. "Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest patriarchat, który ma w naszym kraju długą tradycję i nadal dominuje w strukturze społeczeństwa, dodatkowo będąc całkowicie popieranym przez politykę państwa - nie podejmuje się inicjatyw, które mogły to zmienić fakt, że większość Greków mieszka z rodzicami do trzydziestego, a nawet czterdziestego roku życia" - mówi Vergou. Według niej obecne pokolenie filmowców jako pierwsze odważyło się powiedzieć, że ten społeczny model nie działa, jest archaiczny i demoralizujący. Ich filmy go ujawniają, krytykują i zastanawiają się nad kształtem nowego greckiego społeczeństwa.

"Kieł" stawia pytanie o to, czy znajdzie się w nim miejsce na rodzinę i czy w przyszłości w ogóle będziemy jej potrzebować? W filmie, rodzice odcinają dzieci od społeczeństwa, zamykają je w domu i wychowują wedle stworzonych przez siebie reguł. Uczą je własnego języka, dbają o to żeby uprawiali sporty i kontrolują ich życie seksualne. "Kieł" ogląda się jak film z posmakiem science fiction, w trakcie kręcenia filmu rzeczywistość dogoniła reżyserską fantazję: na światło dzienne wypłynęła historia zamkniętej w piwnicy rodziny Josefa Friztla. Lanthimos chciał jednak, żeby w jego filmie, w przeciwieństwie do mrocznych faktów z Austrii, nie zabrakło groteskowego humoru a rodzice działali w imię dobrych intencji i strachu przez końcem rodzinnej wspólnoty.

Jeśli "Kieł" stawia pytanie o wygląd rodziny w przyszłości, "Strella" Panosa H. Koutrasa zdaje się poniekąd podsuwać jedną z możliwych opcji. W tym filmie, uznawanym za jedno z objawień Berlinale 2009 roku, głębokie uczucie wiąże dwóch wyrzutków społeczeństwa: byłego więźnia i transseksualną prostytutkę. Zepchnięci na margines są także Dany i Odysseas z najnowszego filmu reżysera, „Xenia”. Poza tym, że uciskają ich panujące w społeczeństwie homofobia i rasizm, czują się odrzuceni równocześnie przez państwo. Obaj nie mają greckiego obywatelstwa i w każdej chwili mogą zostać deportowani. "W moich filmach opowiadam o świecie, który jest mi bliski i któremu kompletnie brakuje akceptacji w współczesnej strukturze społecznej" - mówi reżyser. Główni bohaterowie „Strelli” i ludzie dookoła nich wchodzą w bardzo mocne emocjonalne relacje i są dla siebie wsparciem, nie bacząc na podziały płciowe, klasowe i seksualne. Podobne więzi łączą braci w „Xenii”. W obu filmach żadna rodzinna rola nie jest wypełniona w sposób zgodny z tradycyjnym wyobrażeniem i choćby trochę bliska perfekcji. Ale to w ogóle nie staje ludziom na drodze do zawiązania szczęśliwej wspólnoty.

Wkraczając w pustkę

Mimo, że wiele nowych greckich filmów łączy motyw rodziny, drogi twórców młodego pokolenia rozchodzą się w rozmaite strony, podążając drogą prywatnych fascynacji, inspiracji i estetyki. Trudno ułożyć Grecką Nową Falę w jednolite zjawisko. Płynie z nią kilka indywidualności m.in. Alexander Voulgaris ("Róż"), Dimitris Athanitis ("Three Days Hapiness"), Vardis Marinakis ("Black Field"), Filippos Tsitos ("Plato's Academy", „I sprawiedliwość nie dla wszystkich”), Konstantinos Giannaris ("Hostage") i Angelos Frantzis ("A Dog's Dream" i "Wśród drzew"). Twórczość każdego z tych autorów to zupełnie osobny świat, nie do zamknięcia w jednym, dwóch zdaniach. Część z nich kompletnie nie jest znana poza ojczyzną.

Krytycy Nowej Greckiej Fali zarzucają jej, że desperacko próbując się wpisać w dialog światowego kina filmowcy ostentacyjnie nawiązują do rozpoznawalnych stylów: "Kieł"- do chłodu Hanekego, "Wśród drzew" - kontemplacyjności van Santa, zaś "Ojczyzna" - szorstkości Dogmy. Gdziekolwiek jednak te filmy nie pojadą - wprawiają w osłupienie. Quentin Tarantino, przewodzący jury na festiwalu w Wenecji w 2010 roku po pokazie "Attenberg" stwierdził, że ten film odsłonił nowe oblicze Grecji w kinie. Rok wcześniej w Cannes, "Kieł" zupełnie zaskoczył przewodniczącego jury Paolo Sorrentino. "To dlatego, że greckich filmów nie dystrybuuje się na świecie i widzowie tkwią w ograniczonym wyobrażeniu o naszym kinie. Utożsamiają je z obrazkami rybaka, pięknej wyspy i starożytnych ruin" - stwierdzał w wywiadach Lanthimos.

W ojczyźnie zainteresowanie widzów rodzimym kinem załamywało się od początku lat dziewięćdziesiątych. Obecnie lokalny rynek podbijają głównie głupiutkie komedie z gwiazdami telewizji oglądane przez 200 tys-500 tys widzów. "Film artystyczny osiągając 30 tysięczną widownię może mówić o sukcesie. Oczywiście międzynarodowe nagrody podziałały jak przynęta, ale to nie zawsze przyłożyło się na wyniki oglądalności. "Kieł" poradził sobie w kinach nieźle, ale "Attenberg" już nie" - stwierdza Vergou, tłumacząc jednocześnie, że krajowi dystrybutorzy nie umieją wytworzyć sensownej niszy dla kina artystycznego. "Prawda jest taka, że filmy z międzynarodowymi sukcesami na koncie u greckich widzów wzbudzały tyle samo zaciekawienia, co kontrowersji. Podzieliły publiczność na dwa obozy" - dodaje Tzoumerkas.

W parze z największym od czterdziestu lat powodzeniem greckiego kina na świecie idzie poważna zapaść w kraju. Nowa ustawa o kinematografii nie ma na razie gruntu, żeby wejść w życie. Przez brak funduszy, na początku tego roku zamrożono działalność Greek Film Center, które przestało przyjmować nowe scenariusze. "Ale każdy nad czymś pracuje, coś pisze i jest gotowy kręcić z minimalnym budżetem" - mówi Angelos Frantzis. Venia Vergou przyznaje, że tych filmowców cechuje niezwykłe poczucie solidarności, są oni wszechstronni i przyzwyczajeni do wspierania się nawzajem. Athina Rachel Tsangari wyprodukowała "Kinettę" i "Kła" Lanthimosa, który z kolei wyprodukował jej "Attenberg", gdzie zagrał także jedną z głównych ról. Otwierający w 2011 roku festiwal w Rotterdamie "Wasted Youth" Argyris Papadimitropoulus i Jan Vogel kręcili miesiąc bez scenariusza za pieniądze pożyczone od kolegów. Nad „Surowcem” reżyser Christos Karakepelis pracował ponad sześć lat. Frantzis zrealizował "Wśród drzew" nieprofesjonalną cyfrową kamerą przy udziale pięcioosobowej ekipy i trójki aktorów. "Kino robione w taki "amatorski" sposób z bardzo niskimi budżetami będzie naszą rzeczywistością i być może naszym największym zagrożeniem. Ale jesteśmy uparci i mam nadzieję, że to nas nie zniechęci i nadal będziemy obracać trudności na naszą korzyść" - mówi Tzoumerkas. Frantzis zauważa, że cała kinematografia opiera się obecnie na wielkiej sprzeczności: "Nie ma pieniędzy. Ale pragnienie robienia kina jest ogromne".

Urszula Lipińska

  1 2
Moje NH
Strona archiwalna 14. edycji (2014 rok)
Przejdź do strony aktualnej edycji festiwalu:
www.nowehoryzonty.pl
Nawigator
Lipiec / sierpień 2014
PWŚCPSN
212223 24 25 26 27
28 29 30 31 1 2 3
Skocz do cyklu
Szukaj
filmu / reżysera
 
Kalendarium Indeks filmów Mój plan Klub Festiwalowy Arsenał
© Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
festiwal@nowehoryzonty.pl
realizacja: Pracownia Pakamera
Regulamin serwisu ›